Górnictwo wciąż nie powiedziało ostatniego słowa
Europa szykuje wielki zwrot w kierunku górnictwa – ale nie chodzi bynajmniej o wydobycie węgla. Tym razem poszukiwane będą złoża pierwiastków ziem rzadkich. Śląsk, zarówno Górny, jak i Dolny, stoi przed kolejną szansą.
Zacznijmy od faktów, a te mogą być szokujące. Jeszcze na początku ubiegłego wieku Europa odpowiadała za ok. 40% światowej produkcji wydobywczej. Teraz wartość ta spadła do 3%. Tymczasem rosnąca dominacja Chin w produkcji i łańcuchu dostaw baterii oraz minerałów ziem rzadkich stanowi ciągłe zagrożenie dla Europy, ponieważ coraz bardziej uzależnia nas od Azji. Konsekwencje zaniechań na własnym kontynencie i pełnego podporządkowania mogą być niewyobrażalne. I bynajmniej nie chodzi tu tylko o ryzyko utraty konkurencyjności przez europejską gospodarkę i wycieku krytycznych technologii oraz innowacji przemysłowych[1]. Nie zapominajmy przy tym, że jednym z liderów światowego rynku pozostaje polski Elemental Holding SA.
Ziemia pełna niespodzianek
Tymczasem ruszyły prowadzone przez Państwowy Instytut Geologiczny – Państwowy Instytut Badawczy poszukiwania złóż surowców krytycznych na Suwalszczyźnie. Przypomnijmy, że już ponad 60 lat temu zostały tam odkryte złoża rudy żelaza, w tym rzadko spotykanych rud tytanu i wanadu. Brakowało jednak zdolności technologicznych i woli politycznej do rozpoczęcia ich eksploatacji. Równocześnie – według doniesień medialnych – trwają przygotowania do poszukiwania nowych i weryfikacji już znanych zasobów złóż uranu i metali ziem rzadkich. W grę wchodzi także powrót do złóż wydobywanych nawet kilkadziesiąt lat temu, które dzięki dostępnej dzisiaj technologii mogłyby być nadal eksploatowane.
Mamy wiedzę, kompetencje i doświadczenie nieporównywalne z zasobami i możliwościami jakiegokolwiek spośród europejskich krajów. Wykorzystajmy to. To również szansa dla nas, dla Śląska, w jego historycznych granicach. Bo to na tym obszarze, zwłaszcza w Sudetach, zlokalizowanych jest wiele krytycznych dla przyszłości złóż. Mamy ponadto niezbędne zaplecze naukowe, które może nie tylko zweryfikować informacje o już znanych złożach, ale także, dzięki postępowi w technologii, wskazać nowe obiecujące obszary występowania cennych minerałów. Może też pomóc nam sięgnąć po głębsze i trudniej dostępne złoża miedzi na już eksploatowanych terenach. Polskie górnictwo nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa.
W prasie branżowej bez trudu znajdziemy informację, że wybudowanie pojedynczej morskiej farmy wiatrowej o mocy 1 MW wymaga 8000 kg miedzi, 240 kg niklu, 790 kg manganu, 525 kg chromu, 109 kg molibdenu, 5500 kg cynku i 239 kg metali ziem rzadkich. Każdy kilogram, który wydobędziemy w Polsce, zmniejszy nasze uzależnienie od importu i uodporni naszą gospodarkę na nakładane przez niektóre kraje utrudnienia administracyjne w dostępie do surowców.
Państwowy Instytut Geologiczny informuje, że w Polsce obok miedzi istnieją zasoby niklu (Dolny Śląsk), cyny (Sudety), molibdenu (Górny Śląsk) i cynku (według prognoz w rejonie śląsko-krakowskim). A kolejne poszukiwania właśnie ruszyły.
Perspektywy na 2024 r. to temat rzeka, do którego będziemy systematycznie wracać. W kolejnych artykułach napiszemy o AI w przemyśle oraz szansach i zagrożeniach wynikających z robotyzacji i automatyzacji. Pochylimy się nad konsekwencjami gospodarczymi wojny, a także nad strategią przemysłową sektora obronnego w UE i jej możliwymi implikacjami dla Polski.
[1] https://www.euronews.com/business/2024/03/12/heres-why-europe-needs-to-revive-its-mining-sector, dostęp: 18.03.2024.