Górnictwo to nie tylko węgiel

W najnowszym (stan na koniec grudnia 2023 r.) raporcie „Bilans zasobów kopalin w Polsce”, opracowanym przez Państwowy Instytut Geologiczny, możemy znaleźć wystarczające dowody na to, że Polska jest krajem, który ma interesujące i możliwe do eksploatacji zasoby różnych kopalin. Również tak unikalnych jak ren, którego jesteśmy jedynym producentem w Unii Europejskiej, a bez którego nie ma nowoczesnych części turbin silników odrzutowych, turbin gazowych czy osłon pojazdów kosmicznych[1]. Inną kopaliną niezbędną we współczesnym przemyśle stalowym, której złoża znajdują się w Polsce, jest molibden. Mamy oczywiście również miedź, węgiel i srebro oraz znaczące zasoby rud cynku i ołowiu. 

Ciągle trwają poszukiwania nowych złóż surowców, niezbędnych w transformacji energetycznej, takich jak lit, miedź, aluminium i kobalt. Z różną intensywnością i w różnym zakresie trwają prace w rejonie Gór Świętokrzyskich, Sudetów, północno-wschodniej Polski oraz w regionie Bałtyku[2]. Od lat 60. XX w. znane są też zasoby rud żelaza oraz rzadko spotykanego tytanu i wanadu na Suwalszczyźnie. Zasoby złóż znajdujących się w samej gminie Jeleniewo szacuje się na 1,34 mld ton[3]. Z kolei polskie złoża litu są małe i zlokalizowane w kamieniołomach Piława Górna i Lutomia na Dolnym Śląsku. 

Kluczem do sukcesu w tych poszukiwaniach jest nie tylko posiadanie odpowiedniego zaplecza naukowo-badawczego, ale przede wszystkim zawansowanego przemysłu wydobywczego, który bez względu na istniejące uwarunkowania i zagrożenia geologiczne jest w stanie podjąć się dotarcia, a następnie zabezpieczenia i rozpoczęcia wydobycia z danego złoża. To dziesiątki zakładów przemysłu okołogórniczego, które dostarczają sprzęt i technologię potrzebną na każdym etapie prac poszukiwawczych i wydobywczych, od wbicia pierwszej łopaty po dostarczanie do zakładów przeróbczych pierwszej wydobytej tony urobku. 

W naszym kraju występują polimetaliczne rudy miedzi, węgla kamiennego, węgla brunatnego, gazu ziemnego i niewielkie zasoby ropy naftowej. Są zasoby innych rud metali znajdujących się w złożach, które są przygotowane do potencjalnej eksploatacji w przyszłości. Nie brakuje też soli kamiennej, siarki rodzimej czy też granitów i bazaltów. Co najważniejsze, mamy złoża rud metali, które dopiero czekają na rozpoczęcie ich eksploatacji. To ważne także z punktu widzenia opublikowanego w ubiegłym roku raportu Komisji Europejskiej Critical Raw Materials Act. To nie tylko spis surowców uznanych za krytyczne dla UE, ale także zachęta do ich poszukiwania, a następnie eksploatacji w państwach członkowskich.

– Musimy sobie zdawać sprawę i uświadamiać to społeczeństwu, że popularny pogląd nazywający górnictwo „brudną gałęzią przemysłu”, a geologów i górników określający jako zawody schyłkowe i zanikające jest błędny – przekonywał w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” prof. dr hab. Krzysztof Szamałek, dyrektor Państwowego Instytutu Geologicznego. 

Zdaniem profesora jest wręcz przeciwnie. Każdy, kto myśli o bezpieczeństwie surowcowym, a przez to – i o bezpieczeństwie kraju, musi brać pod uwagę bazę zasobową kopalin, zdawać sobie sprawę z konieczności jej poznawania i odnawiania. Złoża, które były wcześniej poznane, bogatsze i łatwiej dostępne, stają się wyeksploatowane i świat sięga do coraz to głębiej położonych zasobów. Kieruje uwagę na złoża, które mają niższą zawartość minerałów lub zawartość pierwiastków w rudzie albo które występują w gorszych warunkach geologicznych, więc coraz więcej kosztuje ich wydobycie. Ale robimy to, ponieważ potrzebujemy ich do normalnego funkcjonowania gospodarki[4]

W EXPO Katowice od 40 lat, od pierwszych zorganizowanych przez nas Targów Górnictwa, stoimy na stanowisku, że górnictwo – w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu – jest jednym z kluczowych segmentów wspierających funkcjonowanie polskiej gospodarki. 

Eldorado tuż pod nosem

Zupełnie nowe możliwości daje możliwość sięgnięcia po surowce zawarte w hałdach pokopalnianych, którymi Śląsk, zarówno Dolny, jak i Górny, jest dosłownie zasypany. Mamy już zidentyfikowane ponad 1300 takich hałd. Eksploatowanym w przeszłości rudom mogło towarzyszyć występowanie różnego rodzaju pierwiastków ziemi rzadkich. Dzisiaj jest czas, by to zweryfikować[5].

Tylko w śląskich Sudetach zidentyfikowano 450 takich obiektów, związanych w głównej mierze z górnictwem i przetwórstwem węgla kamiennego oraz rud metali (w tym uranu i złota)[6]. Jak informował Państwowy Instytut Geologiczny, są to zarówno obiekty bardzo duże: osadniki i hałdy o kubaturze rzędu milionów metrów sześciennych, stanowiące antropogeniczne złoża surowców, jak i małe, nieczynne hałdy, będące swoistymi zabytkami dawnego górnictwa kruszcowego. Bez względu na wielkość i pochodzenie niemożliwe będzie sięgnięcie po zawarte w nich minerały bez zaplecza, którym dysponuje górnictwo i branże okołogórnicze. Mówimy tu zarówno o producentach i dostawcach maszyn oraz urządzeń górniczych, jak i usług wspomagających górnictwo. Wiele tych firm ma kompetencje unikatowe w skali globalnej. Stąd tak ważna dla ich podtrzymania jest chociażby współpraca z górnictwem Indii, Wietnamu, Chin czy Indonezji.

Według najnowszych danych w 2021 r. w branży górniczej i wydobywczej pracowało ok. 144 212 osób. W samym sektorze wydobycia węgla kamiennego i brunatnego zatrudnionych było ok. 87 630 osób.

Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.